fbpx

Sierpniowe wesele – Dwór w Tomaszowicach, czyli piękny dzień przepełniony miłością

Kiedy pierwszy raz spotkałem się z Agnieszką i Karolem na kawie, to już wiedziałem, że będzie to
piękny, wzruszający, ale i radosny dzień. Od razu było po nich widać, że nie mogą się go już doczekać, a
ja, niemal natychmiast, sam miałem wrażenie, że chcę już świętować z nimi ten dzień. Zapraszam Was
zatem na reportaż z ich ślubu!

Ślub w kościele oo. Kapucynów

Ślub Agnieszki i Karola odbył się w starym kościele oo. Kapucynów, przyległym do klasztoru, niemal w
samym centrum Krakowa. Przepiękne, bardzo klimatyczne, choć surowe wnętrza, nadały całej ceremonii
specyficznego klimatu. Uwielbiam tego typu miejsca, również za tą niewielką przestrzeń, która w całości
została wypełniona przez rodzinę, znajomych i wszystkich zaproszonych gości. Po ceremonii, udaliśmy
się do klasztornych ogrodów, w których, po wszystkich pięknych życzeniach, udało nam się zrobić kilka
portretów. Jak widać na zdjęciach, pogoda na chwilę zrobiła się kapryśna, także chcieliśmy wykorzystać
każdy moment na tego typu zdjęcia, ponieważ nie wiedzieliśmy, czy jeszcze będzie taka okazja.

Jak się później okazało, niepotrzebnie się martwiliśmy. Kiedy dotarliśmy na miejsce wesela, po ciemnych
chmurach nie było już śladu i mogliśmy wykorzystać piękną pogodę na kolejną krótką sesję. Wesele
natomiast odbywało się w Tomaszowicach, a więc miejscowości nieopodal Krakowa. Cudowna okolica,
ogromna przestrzeń i chociaż w miejscu tym zazwyczaj odbywa się kilka przyjęć jednocześnie, to
absolutnie nie da się tego odczuć. Tak więc nic nie może stanąć na drodze do dobrej zabawy.

Dwór w Tomaszowicach – wspaniałe miejsce na wesele i sesję plenerową

Od jakiegoś czasu, bardzo wiele par stara się przeżyć dzień swojego ślubu w myśl zasady “slow”. Czyli
bez pośpiechu, na pełnym luzie, celebrując każdą chwilę, tak jak sobie zaplanowali, a nawet jeśli coś
pójdzie nie tak, to nic takiego. Choć wydaję mi się że Agnieszka i Karol o tym pojęciu mogli nawet nie
słyszeć, to właśnie taki był ich dzień z mojego punktu widzenia.

Był czas na zdjęcia rodzinne, na krótką sesję plenerową, czas żeby porozmawiać z gośćmi i żeby dobrze się bawić. Tak więc było wszystko tak, jak powinno być, aby spędzić wspaniały dzień w gronie najbliższych osób. Bardzo się cieszę że mogłem tego dnia im towarzyszyć. Uwielbiam poznawać nowych ludzi, obserwować, poniekąd z ukrycia, ich relacje i wielką miłość. Tutaj zdecydowanie tego nie brakowało – zresztą, zobaczcie poniżej.

Ceremonia: Klasztor Kapucynów w Krakowie

Wesele: Dwór w Tomaszowicach

Inne moje reportaże ślubne: Gosia i Szymon / Bagatelka / Grand Hotel Kraków

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *